16:19

Rywalki - Kiera Cass

Źródło zdjęcia

Eliminacje. Rywalizacja. Dla jednych spełnienie marzeń, dla innych po prostu szansa na lepsze życie, bo to dotychczasowe pozostawia wiele do życzenia. 35 dziewczyn walczy o najważniejszą nagrodę w ich życiu, bo ta, która wygra zostanie królową. Problem polega na tym, że tytuł, władza i dobrobyt, to jedno, a miłość do człowieka, z którym spędzi się resztę życia to drugie. Czy podczas Eliminacji jest miejsce na jakiekolwiek uczucie, czy liczy się tylko i wyłącznie wygrana?

Ami jest Piątką. Razem ze swoimi rodzicami zapewnia swojej rodzinie jako taki byt. Są w stanie przetrwać. Matka dziewczyny chce dla niej czegoś więcej. Pragnie, żeby jej córka osiągnęła coś w życiu, żeby nie musiała martwić się o to, co włożyć do garnka. Żeby było jej lepiej. Taką szansą są właśnie Eliminacje. 

Ami nie jest jednak zachwycona. Doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że konkurencja jest naprawdę duża, a poza tym, to kto da jej gwarancję, że dostanie się chociaż do etapu, który wymaga przeniesienia się na czas Eliminacji do pałacu? Nikt. Jednak jej się udaje. Od teraz jej domem będzie pałac, z rodziną będzie mieć sporadyczny kontakt, bo listowny. Musi sobie radzić sama. Nie wie, czy uda się jej poznać kogoś na tyle bliskiego, żeby się zaprzyjaźnić. Nie wie, co ma zrobić, żeby Maxon zwrócił na nią tyle uwagi, aby mogła pozostać w pałacu. W tym momencie Ami bardzo tego chce. I nie chodzi tu o wygraną. Jej celem jest dostanie się do takiego etapu, który zagwarantuje jej rodzinie lepszy byt już na zawsze, do Elity. Żeby to osiągnąć musi się starać. Maxon musi ją zauważyć wśród 35 dziewczyn. 

Po Rywalki sięgnęłam z pewną obawą. Pamiętałam, że jakiś czas temu praktycznie na każdym blogu była recenzja jednej z części tej serii i pamiętałam, jak bardzo urzekły mnie okładki tych książek. Są naprawdę piękne! Kiedy okazało się, że mam możliwość przeczytania czterech tytułów Selekcji, nie miałam wątpliwości, że chcę to zrobić, ale nie obyło się właśnie bez obaw. Dlaczego? Ponieważ przypomniałam sobie sytuację związaną z książką Troje (recenzja - KLIK) oraz Dziewczyną z pociągu (recenzja - KLIK), kiedy to szum był wielki, ale sama powieść mnie nie zachwyciła. Tym razem, na szczęście, było inaczej.

Ta historia od początku mnie porwała. Razem z Ami przeżywałam każdą chwilę spędzoną przez nią w pałacu, każde zadanie wyznaczone dla kandydatek. Naprawdę, ta książka mnie zaskoczyła i to bardzo pozytywnie. Zostały tutaj poruszone także inne tematy, niezwiązane z miłością i rywalizacją. Hierarchia społeczna, która została ukazana w Rywalkach jest intrygująca, a jednocześnie trochę smutna. Kasty nie są sprawiedliwie ustalone. Im wyższy "numer", tym gorsze warunki życia. Pytanie brzmi następująco - czy da się to zmienić? Co trzeba zrobić, żeby jakiekolwiek zmiany mogły wejść w życie?

Książka jest naprawdę dobra i zachęcam Was do sięgnięcia po nią, jeśli do tej pory nie mieliście takiej okazji. Dzięki niej przeniesiecie się do przyszłości, która jest inna od obecnej rzeczywistości, ale w pewnych momentach wydaje się, że pewne elementy są zaskakująco podobne.

Warto poznać Rywalki, by potem sięgnąć po kolejne części Selekcji. Te osoby, które śledzą bloga z pewnością zauważyły, że ja zrobiłam to bez wahania, do czego również Was zachęcam :)

2 komentarze:

  1. Mam od dawna w planach tę serię, tylko czasu mi brakuje...

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam wielką ochotę na tę serię. Gdy patrzę na okładkę budzi się we mnie mała dziewczynka, która chciała być księżniczką :)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © Krokusowe Przemyślenia , Blogger