19:00

[PRZEDPREMIEROWO] Historia złych uczynków - Katarzyna Zyskowska

Źródło zdjęcia

Przeszłość często daje o sobie znać w różnych sytuacjach, także wtedy, gdy najmniej się tego spodziewamy. Tak naprawdę nie można o niej zapomnieć. Wydarzenia, które miały miejsce dawno temu oddziałują na nasze życie, na naszą przyszłość i nie możemy tego zmienić. Jak to było w ich przypadku? Dawno temu drogi ich przodków zetknęły się ze sobą. Co ich połączyło? Tworzą nową historię czy są ciągiem dalszym tej, która miała swój początek wiele lat temu? Nina i Miłosz tego nie wiedzą, ale jedno jest jasne - ich drogi się ze sobą połączyły i nie tylko od nich zależy, co będzie dalej.


Nina pochodzi z małej miejscowości i nie planowała studiować w Warszawie. Chciała być o wiele bliżej domu, matki, Gór Sowich. Bliżej tego, co jest jej znane. Właśnie za sprawą matki zdecydowała się na studia w stolicy. Może gdyby nie miała gdzie mieszkać, to wyglądałoby wszystko inaczej? Skąd miała wiedzieć, że tak naprawdę ma mieszkanie, które zapisał jej ojciec? Ojciec, którego nie znała, który był dla niej obcym człowiekiem. Gdyby nie upór matki, zostałaby na miejscu i, prawdopodobnie, nigdy nie poznała Miłosza.



Miłość do Miłosza rekompensowała mi wszystko. On rekompensował mi wszystko.

Wyniosłego, eleganckiego, przystojnego Miłosza, który tak naprawdę stał się jej guru. Przesłonił jej cały świat, odciął od matki, od przyjaciół. Zastąpił jej wszystkich i wszystko. Częściej nad nią dominował, rzadziej ulegał. Bardzo męskie, prawda? Przecież mężczyzna powinien dominować. Tylko był jeden mały problem. Miłosz potrafił Ninę zaskoczyć, ale też przerazić. Dosłownie. Tak mijał czas. W końcu Miłosz zniknął.

Kogokolwiek by nie zapytała, każdy odradzał Ninie szukanie partnera. Przestrzegali ją, że nie wyniknie z tego nic dobrego. Ona jednak się uparła. Nie robiła tego dla siebie czy na przekór innym. Szukała Miłosza, ponieważ wiedziała, że jej dziecko kiedyś zapyta ją, tak jak ona sama zrobiła to przed laty, kim jest jego tata. I chciała odpowiedzieć szczerze, bez motania się między prawdą a kłamstwem. 

Właśnie w ten sposób trafiła do Anina. Po nitce do kłębka dotarła do domu rodzinnego Miłosza. Spodziewała się czegoś innego. Na miejscu zastała zaniedbany dom, chylący się ku upadkowi i kobietę, która więcej uwagi poświęcała zwierzętom, nikotynie i alkoholowi niż sobie samej. 

Nie można uciec przed karmą, przeznaczeniem, fatum, opatrznością - czy jak to tam ludzie nazywają - a życie zawsze stanowi przyczynowo-skutkowy ciąg. 

Mariola przeniosła Ninę w przeszłość. To dzięki niej poznała przeszłość Miłosza i jego przodków. Dowiedziała się o wydarzeniach, których nie mogłaby sobie nawet wyobrazić. Historii dopełniły szczegóły przekazane jej przez własną matkę. Kiedyś popełniono wiele błędów, a cenę za nich płacili oni oraz ich dziecko. Każde pokolenie musi ponieść karę za przeszłe uczynki.

Nigdy więcej nie wróciłam do tamtego popołudnia. Życie potoczyło się dalej.

Historia Niny, Miłosza oraz ich przodków jest fascynująca. Autorka przenosi nas do dwóch światów. Tego teraźniejszego, w którym dominują poszukiwania mężczyzny, sensu jego zniknięcia oraz próba zrozumienia przeszłości. Drugi świat, to przeszłość, historia. Oba te światy są bardzo dobrze połączone, płynnie przechodzą jeden w drugi. Nie miałam żadnego problemu z tym, że następowała przerwa w wątku współczesnym, bo autorka przechodziła do fabuły związanej z przeszłością. Czekałam na rozwinięcie obu tych wątków, a długość rozdziałów była doskonale wyważona.

Sama fabuła bardzo mnie wciągnęła. Chciałam poznać całą historię i byłam ciekawa, w jaki sposób autorka poprowadzi poszczególne wątki. Udało się jej to rewelacyjnie! Wszyscy bohaterowie mieli swój własny charakter, pomimo powiązań rodzinnych nikt nie był taki sam. Wyrazistość postaci wprowadziła odpowiedni klimat. Tak samo wydarzenia, które początkowo sprawiają wrażenie, że nie mają ze sobą jakiegoś powiązania, wspólnego elementu i nic do niczego nie pasuje. Taki zlepek różnych sytuacji. W tej książce trzeba czasu, aby zrozumieć, aby dopasować do siebie poszczególne kawałki. 

Na kolejnych stronach znajdujemy cały wachlarz emocji, w większości negatywnych, czasami neutralnych, rzadko pozytywnych, choć i takie się zdarzają. Nienawiść, strach, niepewność, przerażenie, obojętność. To tylko nieliczne przykłady tego, co możecie znaleźć za okładką.

Historia złych uczynków pomaga uświadomić jedną ważną rzecz. Wydarzenia są podobne do domina. Pozornie wszystko jest poukładane i stabilne, ale wystarczy jeden element, który wszystko burzy i prowadzi nas do samego początku. W tym przypadku takich elementów jest chyba kilka, nie umiałabym chyba zdecydować, który zapoczątkował lawinę zdarzeń. Decyzja podjęcia studiów w Warszawie? Przyjęcie propozycji podwiezienia? A może zniknięcie Miłosza? Chyba każdy czytelnik powinien spróbować to ustalić.

Osobiście polecam tę książkę każdemu, kto chce przeczytać coś innego. Zakończenie zdecydowanie różni się od tych, które najczęściej możemy spotkać, więc ci, którzy szukają niesztampowych rozwiązań również znajdą tutaj coś dla siebie. Ja nie wiedziałam, czego mogę się spodziewać, a otrzymałam historię, która długo pozostanie w pamięci i zdecydowanie wyróżnia się spośród przeczytanych przez mnie ostatnio książek. 

Nic nie zatrzyma spirali zła, nic nie zagłuszy pohukiwania sowy, póki wszyscy nie poniesiemy kary. 

Za możliwość przeczytania egzemplarza przedpremierowego serdecznie dziękuję Wydawnictwu Znak

2 komentarze:

  1. Zaintrygowała mnie ta pozycja książkowa :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moim zdaniem, to bardzo dobra książka. Warto po nią sięgnąć :)

      Usuń

Copyright © Krokusowe Przemyślenia , Blogger