15:06

Dziecko z baśni - Marta Wiktoria Trojanowska

Instagram

Anetka jest szczęśliwą dwunastolatką. Inaczej. Według opinii innych jest szczęśliwa. Czego jej może brakować? Kochający rodzice, piękny dom. Tata jest dyrektorem szkoły! Czego chcieć więcej? Anetka zaraz odpowie na to dziwne pytanie. Spokoju, bo odkąd tata został "szefem" szkoły wszyscy nauczyciele nagle stali się jakby bardziej wymagający. Sprawiedliwości, bo jak tak może być, że taka Gocha ma cały czas taryfę ulgową i to przez jakieś tam mistrzostwa w lekkoatletyce. Takie życie...

Dziewczynka nie spodziewała się, że jeden zasuszony kwiat może tyle zmienić. Bo kto wierzy w takie bajki? Chyba tylko małe dzieci, a ona przecież nie jest już taka mała. Chociaż, skoro mama ten kwiat znalazła i zasuszyła, to chyba jednak coś w tym musi być. Tylko to dziwne ostrzeżenie mamy, żeby działała ostrożnie, bo kwiat działa na opak... Co to mogło oznaczać?

Posypały się życzenia. Dla Gochy, dla Łaty, dla Renaty i pana Pietruszki. Anetka chciała, żeby spełniły się ich największe marzenia. Doskonale wiedziała, czego im trzeba. Przecież to widać gołym okiem, że Gocha chce wygrać mistrzostwa, a Łata chce się pozbyć tego okropnego znamienia. Jakież było jej zdziwienie, gdy okazało się, że jest zupełnie inaczej.

Dziecko z baśni jest cudowną opowieścią o tym, że nie można oceniać innych ludzi po wyglądzie, po pozorach. Że trzeba ich lepiej poznać, żeby wiedzieć, czego mogą naprawdę potrzebować. Książka uczy pokory. Anetka chciała, żeby to dzięki niej spełniły się marzenia. Żeby to jej byli wdzięczni. Żeby ktoś ją zobaczył w innym świetle. Kwiat nauczył ją, że to nie tak działa. Marzenia innych bohaterów nie dotyczyły bezpośrednio ich samych. Pragnęli czegoś dla innych, którzy bardzo tego potrzebowali.

Pokora i cierpliwość zrobiły swoje. Anetka zrozumiała, że pozory się nie liczą, a ona sama działała z egoistycznych pobudek. Kwiat paproci pomógł się jej zmienić, zrozumieć świat. Koniec końców, jej marzenie również się spełniło.

Autorka stworzyła bardzo wartościową i piękną opowieść. Z pewnością pomoże starszym dzieciom zrozumieć wiele rzeczy, a może także zmienić ich postawy, tak jak to było w przypadku Anetki? Mela jest jeszcze na nią za mała, ale za kilka lat z pewnością podrzucę jej tę książkę. Chcę, żeby poznała to inne oblicze baśni o kwiecie paproci. Na razie muszą jej wystarczyć piękne ilustracje, która codziennie ogląda :)

Jeżeli chcecie pokazać Waszym dzieciom coś innego, świeżego. Coś, co może zmienić ich ocenę o innych ludziach, bardzo polecam tę książkę. Naprawdę warto ją przeczytać. Może pomóc, a na pewno nie zaszkodzi :)

Za możliwość przeczytania Dziecka z baśni serdecznie dziękuję Wydawnictwu Lucky.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © Krokusowe Przemyślenia , Blogger