18:49

Remedium - Suzanne Young

Źródło zdjęcia

Różnie można reagować na żałobę. Niektórzy trwają w nieustannym szoku, inni pogrążają się w rozpaczy, a są i takie osoby, które starają się wrócić do życia sprzed tragedii, aby w ten sposób albo uciec od wspomnień, albo nauczyć się żyć z bólem po stracie kogoś bliskiego. Jak wiele jest reakcji, tak samo dużo jest sposobów, aby z bólem i cierpieniem sobie poradzić. Arthur Pritchard opracował terapię przez odgrywanie ról. Właśnie tym zajmuje się Quinlan McKee. Jest sobowtórem.

Bycie sobowtórem nie należy do najprostszych. Wcielanie się w różne role wiąże się z ogromnym ryzykiem. Quin potrafi wcielić się praktycznie w każdą rolę, ale posiadając wspomnienia tylu osób, traci swoje własne. Coraz trudniej jest jej rozróżnić, co przeżyła ona, a co osoby, w których role się wcielała. Dlatego tak ważne jest, aby pomiędzy kolejnymi zleceniami upłynął odpowiedni czas, który pozwoli Quin wrócić do siebie, przypomnieć jej kim naprawdę jest. 

Kiedy dziewczyna dowiaduje się, że pomiędzy dwoma zleceniami upłynie zaledwie kilka dni jest bardzo zaskoczona. Takie postępowanie jest wbrew obowiązującym procedurom, dla niej również jest to kłopot. Jeszcze nie zdążyła otrząsnąć się po ostatnim zleceniu, a już musi wejść w kolejną rolę! Dodatkowo okazuje się, że śmierć Cataliny nie należała do tego typu przypadków, którymi do tej pory zajmowała się Quinlan.

Pozornie Catalina była szczęśliwie zakochaną zwykłą nastolatką, żyjącą w pełnej rodzinie. Na portalach społecznościowych można było zobaczyć zdjęcia idealnej pary, idealnej rodziny. Jednak w tym obrazie bez skazy musiała pojawić się nagle jakaś rysa. Rodzina, Isaac, wszyscy uważali, że na kilka miesięcy przed śmiercią Catalina bardzo się zmieniła, nie była sobą. Nikt nie miał nawet podejrzeń, co mogło być tego przyczyną. Jak w tej sytuacji miała odnaleźć się Quin?

Quinlan nie jest łatwo także ze względu na chłopaka Cataliny, Isaaca. Nie może sobie poradzić ze śmiercią ukochanej, nie chce od nikogo pomocy. Dziewczyna pragnie, aby pogodził się z tym, co się stało, dąży do tego, ale Isaac początkowo nie dopuszcza nawet do siebie myśli, że sobowtór pomoże mu w żałobie.

Remedium  nie jest książką łatwą. Porusza bardzo delikatny temat, jakim jest utrata bliskiej osoby i żałoba po niej. Pomysł z sobowtórami wydaje się dosyć kontrowersyjny. W rzeczywistości opisanej w powieści taka terapia przynosi skutek, choć autorka przytoczyła także sytuacje, podczas których reakcje otoczenia nie są przychylne dla osób wcielających się w role.

Sama książka spodobała mi się chyba nawet bardziej od pozostałych części. Zafascynowało mnie to, co działo się z Qunilan podczas wchodzenia w poszczególne role, zwłaszcza w rolę Cataliny. Jej zaburzenia osobowości zostały znakomicie opisane. Doskonale widać było to, jak za każdym razem jest jej coraz trudniej wrócić do własnej tożsamości, jaki kłopot sprawia przypomnienie sobie tego, kim naprawdę jest. Do tego trzeba dodać jej osobiste podejście tego jednego, konkretnego zlecenia, które tak naprawdę zmienia jej życie, a także stosunek do wykonywanej dotychczas pracy.

Remedium mnie zachwyciło. Zastanawia mnie, co będzie się działo dalej, w jaki sposób autorka skonstruuje dalsze losy tej serii. Muszę przyznać, że jest to jedna z lepszych serii książek dla młodzieży, jakie miałam okazję poznać. Szczerze polecam ją każdej osobie, która chce przeczytać coś nietuzinkowego, co zostanie na długo w pamięci.

Za możliwość przeczytania Remedium serdecznie dziękuję Wydawnictwu Feeria


2 komentarze:

  1. Ja jeszcze nawet nie czytałam pierwszej części, więc wszystko przede mną.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie znam poprzednich części, ale mam zamiar je przeczytać. Po zapoznaniu się z Twoją recenzją czuje się bardzo, bardzo zafascynowana... Nie spotkałam się jeszcze z taka fabułą.

    OdpowiedzUsuń

Copyright © Krokusowe Przemyślenia , Blogger