21:37

Złe dziewczyny nie umierają - Katie Alender

Źródło zdjęcia

Mieszkając w naprawdę ogromnym domu czasami odnosi się wrażenie, że nawet podczas nieobecności pozostałych nie jest się samemu. Szumy, szelesty, stuknięcia. Dziwne dźwięki pośród otaczającej ciszy. I to oczekiwanie na powrót kogokolwiek, żeby przestało być tak cicho, żeby poczuć obecność drugiego człowieka, z krwi i kości. Jednak Alexis będąc nawet z siostrą nie czuła się pewnie. Natomiast nie dało się nie odczuwać zła, które coraz bardziej rozprzestrzeniało się w ich domu. Obejmowało nie tylko kolejne pomieszczenia, ale także ludzi.

Alexis wiedzie życie jak każda nastolatka. Ma swoje upodobania, otacza się ludźmi, których może niekoniecznie lubi, ale na pewno toleruje. Nie jest ze wszystkiego zadowolona, ale przecież nigdy nie jest tak, żeby w 100% być zadowolonym ze swojego życia. Zawsze jest coś (lub ktoś), co (kto) nie do końca nas satysfakcjonuje. W każdym razie nie była jakoś bardzo źle. Jednak wszystko zaczęło się zmieniać od momentu, kiedy dziewczyna zobaczyła tę dziwną poświatę. Nie wiedziała skąd mogła się wziąć, ale od początku miała przeczucie, że nie oznacza ona nic dobrego.

Młodsza siostra Alexis, Kasey, zmieniła się nie do poznania. Od razu można było zauważyć, że dzieje się z nią coś niedobrego. Jej oczy zmieniały kolor, sposób mówienia również był inny niż zwykle. Alexis od zawsze wiedziała, że Kasey robi czasami dziwne rzeczy i ma swoje dziwactwa, ale to było coś innego niż zwykle. Zaczęła się jej po prostu bać. Czuła się przy niej nieswojo, nie mogła zachowywać się swobodnie. Nie miała pojęcia, co może z tym zrobić, żeby wszystko mogło wrócić do normy. Dopiero dzięki pomocy Megan mogła zacząć działać, aby pomóc opętanej siostrze. Nigdy nie przypuszczała, że coś tak niewinnego jak lalka, może przysporzyć tyle kłopotu i doprowadzić do obłędu.

Zaczynając czytać tę książkę nie do końca wiedziałam, czego mogę się spodziewać. Myślałam, że to książka dla młodzieży o bardziej mrocznym charakterze. I w zasadzie tak też jest, tylko w odrobinę szerszym znaczeniu. Złe dziewczyny nie umierają napawają czytelnika niepokojem, a czasami strachem. W pewnych momentach czułam się naprawdę nieswojo, więc zamierzony efekt został osiągnięty. Może nie było to uczucie mrożenia krwi w żyłach i ogromnego przerażenia, ale i tak zrobiło to na mnie spore wrażenie. 

Książkę czytało się naprawdę przyjemnie, nie brakowało elementów zaskoczenia i oczekiwania na dalszy rozwój sytuacji. Mam tylko jeden zarzut. Podczas czytania czasami miałam wrażenie, że w pewnym stopniu wkradał się chaos. Nie mam tutaj na myśli poszczególnych informacji czy chronologii wydarzeń. Chodzi o sam sposób pisania. Momentami czułam taki zamęt w głowie, że potrzebowałam kilku sekund, żeby ponownie zorientować się w sytuacji.

Co bardzo przypadło mi do gustu to to, że książka nie była przewidywalna, przynajmniej dla mnie. Było kilka zupełnie niespodziewanych zwrotów akcji, które zmieniały całkowicie pogląd na całą sytuację i wzbudzały jeszcze większą ciekawość. 

Nie jestem do końca przekonana samą historią zawartą w tej książce, ale mimo tego odrobinę intryguje mnie to, co może być opisane w kontynuacji. Duch powróci i opęta kolejną osobę z rodziny Alexis, a może samą Alexis? Czy też będzie opowiedziana historia zupełnie innej rodziny? Wygląda na to, że mimo braku jakiegoś ogromnego zachwytu, czuję się zaintrygowana tą otoczką tajemnicy i strachu. 

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Feeria


4 komentarze:

  1. Czytałam i ogromnie mi się podobała! :) Jak się teraz nad tym głębiej zastanowię to rzeczywiście mały chaos w sposobie pisania w pewnym momencie się pojawiał... dla mnie to jednak tylko podsycało atmosferę niepokoju :)
    Pozdrawiam
    ksiazki-inna-rzeczywistosc.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam tę książkę w planach, zbiera bardzo dobre recenzje.

    OdpowiedzUsuń
  3. Hmm, brzmi interesująco. Ostatnio głośno o tej książce, ale z początku tak jak Ty myślałam, że to taka zwykła, kolejna młodzieżówka (których nie znoszę). Ale zapowiada się na coś lepszego. :>

    OdpowiedzUsuń
  4. Zapowiada się ciekawie. O ile treść rzeczywiście nie jest zbyt "nastolatkowa" z chęcią po nią sięgnę. Bo lubię się bać ;)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © Krokusowe Przemyślenia , Blogger