13:27

Do trzech razy Natalie - Olga Rudnicka


Źródło zdjęcia

To było trzecie i, jak wynika ze słów autorki, ostatnie spotkanie z siostrami Sucharskimi. Na możliwość poznania ich kolejnych perypetii czekałam z ogromną niecierpliwością, ponieważ ich doskonale wykreowane charaktery bardzo przypadły mi do serca. Jednocześnie moment rozpoczęcia czytania trzeciego tomu mocno odwlekałam w czasie, żeby móc sobie powiedzieć, że to przecież jeszcze nie koniec, ten ostatni tom wciąż jest przede mną. Taka sytuacja nie mogła się jednak ciągnąć w nieskończoność i tym sposobem zaczęłam w końcu czytać. 

Od pierwszego spotkania pięciu sióstr o tym samym imieniu minęło już kilka lat. W tym czasie Nataliom udało się ułożyć wspólne życie. Niektóre zamieszkały na stałe w domu odziedziczonym po ojcu, inne się wyprowadziły do większego miasta, ale pomiędzy kobietami nawiązała się silna więź nie do zerwania. 

Co tym razem sprawiło, że siostry połączyły swoje siły i umysły? Okazało się, że katalizatorem zdarzeń są mężczyźni. W zasadzie każda z Natalii ma problem ze swoim partnerem (lub jego brakiem), w związku z czym postanawiają odpocząć od całej tej sytuacji i ruszają do Międzyzdrojów na wspólne wakacje. Szanowni panowie dowiadują się o tym już po fakcie. Tak samo o tym, że pozostawiono im pod opieką trójkę dzieci, z czego dwoje właśnie rozpoczęło wakacje.

Taki już los sióstr Sucharskich, że muszą, po prostu muszą zaplątać się w jakąś aferę. Nie ma takiej siły, która powstrzymałaby je przed rozpoczęciem śledztwa na własną rękę, tworzenia teorii, które później wcale nie okazują się bardzo dalekie od prawdy, a wreszcie - doprowadzić do tego, że finał sprawy nie może się bez nich obyć. Nie będę zagłębiać się w szczegóły fabuły z tego względu, że w przypadku tej książki byłoby to absolutną zbrodnią i mogłabym zepsuć całą przyjemność z czytania tym osobom, które jeszcze nie znają ostatnich przygód Natalii. Wolę nie ryzykować:)

Z jednej strony nie mogłam się doczekać rozpoczęcia lektury, a z drugiej, jak to zawsze bywa w przypadku kolejnych części, miałam spore obawy. Naprawdę bałam się, że to już nie będą te same Natalie, które urzekły mnie w dwóch wcześniejszych częściach. Nie czuję się zawiedziona. Nie brakowało sytuacji, kiedy wybuchałam niekontrolowanym śmiechem lub w napięciu czekałam na to, co wydarzy się dalej. Charaktery sióstr nie uległy zmianie. Każda z nich pozostała sobą. 

Olga Rudnicka po raz kolejny genialnie wykreowała zespół postaci, które są jedyne w swoim rodzaju. Każda z Natalii odznacza się niesamowitą indywidualnością, uporem i zdecydowaniem. Posiadają różne cechy, które idealnie się uzupełniają, dzięki czemu siostry podobne, a jednocześnie zupełnie różne. Dodając do tego humor, który jest w zasadzie wyznacznikiem książek Rudnickiej (nie wszystkich, ale zdecydowanej większości) otrzymujemy trzeci tom serii nieodbiegający jakością od wcześniejszych części i za to jestem autorce bardzo wdzięczna.

Czuję żal, ponieważ ta seria jest dla mnie idealna na odstresowanie, poprawę humoru, oderwanie się od codzienności. Na pewno będę do niej często wracać i żałuję, że autorka postanowiła zakończyć na tym tomie losy sióstr Sucharskich. Rozumiem ją i uważam, że podjęła tę decyzję w dobrym momencie, ale nie zmienia to faktu, że naprawdę żałuję, że nie dowiem się już niczego nowego o zwariowanych Nataliach. Może Olga Rudnicka zmieni kiedyś zdanie? 




4 komentarze:

  1. Jak na razie przeczytałam tylko pierwszy tom przygód sióstr Sucharskich. Mam zamiar zabrac się i za pozostałe :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szczerze polecam, bo przy tych książkach można się naprawdę dobrze odprężyć:)

      Usuń
  2. Nie czytałam jeszcze pierwszego tomu, ale oczywiście słyszałam o całej serii i mam ją w planach.

    OdpowiedzUsuń

Copyright © Krokusowe Przemyślenia , Blogger